Rodzice podczas wizyty u pediatry często wspominają, że ich dziecko nic nie je lub też sięga wyłącznie po określone produkty, np. bułki. Szukają pomocy wszędzie, próbują coraz to nowych sposobów na włączenie do diety swojej pociechy zdrowych warzyw i owoców – na próżno. Czy w takiej sytuacji jest się czego obawiać?
Dziecko z ochotą jedzące pestki słonecznika lub sięgające po pełnoziarniste pieczywo? Kilkulatek proszący mamę o szpinak do obiadu oraz natkę pietruszki do rosołu? To się zdarza, ale o wiele częściej mamy do czynienia z niejadkami, które na śniadanie najchętniej jadłyby parówkę z ketchupem, a z warzyw tolerują wyłącznie ogórki. W takiej sytuacji bardzo łatwo o niedożywienie. I nie chodzi to u słaby przyrost wagi, ale o niedobry witamin i składników mineralnych w organizmie. A te są bardzo niebezpieczne dla rozwijającego się organizmu. Mogą powodować nie tylko spadek odporności, a tym samym podatność na infekcje, ale też problemy z koncentracją, nerwowość, problemy emocjonalne. Jak temu zapobiec?
Witaminy dla dzieci
Wśród substancji niezbędnych do zachowania dobrego zdrowia i samopoczucia wyróżnia się witaminy rozpuszczalne w wodzie i tłuszczach. Te pierwsze to m.in. witaminy z grupy B oraz witamina C.
Witamina B jest niezbędna do prawidłowej pracy układu nerwowego oraz sercowo-naczyniowego. Wspomaga również funkcjonowanie układu immunologicznego. Z kolei witamina C (kwas askorbinowy) nie tylko stoi na straży odporności, ale też wzmacnia naczynia krwionośne, dzięki czemu mniejsze jest ryzyko krwawień i tworzenia się siniaków. Jej niedobór objawia się m.in. brakiem apetytu, trudno gojącymi się ranami oraz osłabieniem. Przyczynia się również do rozwoju niedokrwistości, gdyż witamina C zwiększa przyswajanie żelaza.
Wśród witamin dla dzieci, niezbędnych dla ich prawidłowego rozwoju, wyróżnia się też witaminę D. Jest ona rozpuszczalna w tłuszczach. To dzięki niej kości są mocne, a zęby zdrowe. Jej niedobór sprzyja otyłości oraz chorobom układu krążenia. Mimo jej istotnej roli, to właśnie tego składnika często brakuje najmłodszym. Witamina D powstaje bowiem w procesie syntezy na skórze. Do tego mechanizmu niezbędne są jednak promienie słoneczne, przed którymi najczęściej chronimy nasze pociechy, stosując kremy z wysokim filtrem. Niejadek może też niechętnie jeść ryby stanowiące źródło witaminy D. Jak więc dostarczyć niejadkowi witamin?
Forma posiłku ma znaczenie!
Jeśli mamy w domu niejadka, przede wszystkim musimy zadbać o dobrą atmosferę w czasie posiłków. Nie można dziecka straszyć, grozić mu czy krzyczeć na nie. To nic nie da, a jedynie zwiększy napięcie. Dobre efekty daje angażowanie kilkulatka w przygotowanie posiłków. Warto udać się razem na zakupy, pozwolić maluchowi samodzielnie wybrać warzywa lub owoce, a następnie dać mu je do obrania lub pokrojenia (pięciolatek świetnie sobie z tym poradzi). Można zaproponować mu również przyrządzenie prostej sałatki.
Istotne jest również podawanie posiłków w atrakcyjnej formie. Im bardziej kolorowo, tym lepiej. Dobrym sposobem jest też odejście od znanych form gotowania i spróbowanie czegoś nowego. Smażenie, tak popularne w polskich domach, jest nie tylko niezdrowe, ale też może nie przypaść do gustu najmłodszym. Być może przychylniejszym okiem nasza pociecha spojrzy na mięso gotowane lub pieczone? Nie zapominajmy też o bogatym wachlarzu przypraw i ziół. Większość z nich jest dozwolona w diecie najmłodszych. Nie tylko wzbogaca smak dań, ale też poprawia trawienie.
Warto również sięgnąć po skoncentrowane witaminy dla dzieci zawarte m.in. w preparacie Visolvit. Dostępne są w postaci granulatu do rozpuszczenia w wodzie lub w formie żelek. Podawać je można dzieciom powyżej 3. roku życia, nie zawierają konserwantów i glutenu.
Rodzice bardzo często martwią się tym, że dieta ich dziecka jest uboga w wartościowe składniki. Mimo dobrych chęci nie zawsze udaje się im zachęcić swoją pociechę do sięgnięcia po zdrowe warzywa i owoce. Nie trzeba jednak rezygnować w próbach. Konieczne jest przy tym dbanie o to, by organizmowi nie brakowało niezbędnych do rozwoju składników.